środa, 13 listopada 2019

Brokatowe linery z serii Glitter Goals od NYX

Mimo tego, że te linery nie są idealne... I tak bardzo je polubiłam - być może dlatego, że są brokatowe... Zajrzyjcie do posta żeby poznać je bliżej!

















Możliwe, że trochę mnie już znacie z Instagrama i wiecie, że kocham makijaż artystyczny i kolorowy! Dlatego właśnie nie zdziwi Was fakt, że uwielbiam również wszystkie błyszczące i brokatowe produkty, bo zwyczajnie jestem typem "sroki"...

Kiedy w ręce wpadły mi te brokatowe eyelinery, byłam zachwycona! 

Po pewnym czasie testowania ich, być może zachwyt jest już trochę mniejszy, ale i tak często po nie sięgam, bo cudownie połyskują!


OPAKOWANIE :

Malutkie, wąskie, wykonane z plastiku. Przezroczysta tubka pokazuje nam jaki kolor linera znajduje się w środku opakowania, a całość zakręcana jest zakrętką, w którą wbudowany jest pędzelek "igiełka".

Design opakowania jak zawsze ciekawy - jedyne co mnie denerwuje, to nazwa koloru, która nadrukowana jest na przezroczystej folii i przyklejona na tle mieniącego się brokatu - biorąc pod uwagę moją wadę wzroku, jest to ciężkie do odczytania.






Jeśli chodzi o pędzelek, to nie należy on do najbardziej precyzyjnych na świecie. Spotykałam cieńsze. 

Do tego mam problem z rozwarstwianiem się włosia - co widać na zdjęciu niżej. Nie wiem czy to kwestia chropowatej, brokatowej konsystencji, czy może tego, że pędzelek jest wykonany ze słabej jakości włosia... A może chodzi o to, że za długo trzymam go wyjętego z tubki i zasycha... ?

Pamiętam, że miałam kiedyś eyelinery kolorowe od NYX, których forma opakowania była bardzo podobna do tej z serii Glitter Goals i w nich też miałam problem z kilkoma pędzelkami.



KONSYSTENCJA I KRYCIE:

Konsystencja linerów z serii Glitter Goals jest kremowa i dość śliska. Czasami, żeby uzyskać odpowiednią ilość brokatu na kształcie, który stworzymy - trzeba nałożyć go jeszcze raz lub dwa razy. 

Brokat jest zmielony dość dobrze, ale gdybym to ja je tworzyła - zmieniłabym go jeszcze bardziej i dodała o wiele więcej, żeby krycie było całkowicie brokatowe (aktualnie, przy tej konsystencji, krycie nie otrzymamy za pierwszym pociągnięciem 100 % krycia).

Po nałożeniu linery są bardzo mokre, ale szybko zastygają na sucho. Niestety komfort noszenia ich nie jest zbyt wysoki, bo tworzy się z nich sucha skorupka, wyczuwalna podczas noszenia na skórze.






Na zdjęciu wyżej, po lewej złoty kolor "Zodiac Queen" i wyżej różowy "Quartzy".



DOSTĘPNOŚĆ I CENA:

Eyelinery z serii Glitter Goals możecie zakupić w sklepie internetowym NYX Professional Makeup oraz prawdopodobnie w innych sklepach internetowych, w których posiadają tą markę.

Dostępne jest 6 różnych kolorów, a cena każdego z nich, to 40 zł.

__________________________


PODSUMOWANIE:

PLUSY:
- niesamowicie połyskujące wykończenie
- szybko zastygają
- kilka kolorów do wyboru
- wygodne opakowanie

MINUSY:
- niepełne krycie
- rozwarstwiający się pędzelek
- pędzelek mógłby być nieco cieńszy
- po zaschnięciu tworzą suchą skorupkę
- są wyczuwalne podczas noszenia
- nieczytelna etykieta


Kurczę... Patrząc tak teraz na to podsumowanie, to te eyelinery nie wychodzą już tak dobrze jak wydawało mi się na samym początku tego posta. 

Mimo tego uważam, że ciężko znaleźć szalone produkty o nietypowym wykończeniu, jak np. eyelinery, a "dla chcącego - nic trudnego". Można się na nie skusić i spróbować nimi trochę popracować. 


Jestem jedną z osób, która rzadko czyta recenzje danego produktu przed jego zakupem i później czasem tego żałuję. Wy za to macie to szczęście, że trafiliście na mój post i jesteście w stanie sami wywnioskować czy chcecie taki produkt posiadać - to jak? Skusicie się? 


Do następnego posta!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz